sobota, 31 stycznia 2015

kobieta z wizytówką

Sporo czasu nie pisałam - nawet nie wiecie, jak jest mi przykro z tego powodu, że nie mam czasu na to co lubię, bo muszę robić coś, czego nie lubię. Żeby nadrobić te malutkie zaległości, na początek zapraszam na krótkie
wieści niewieście :)

wieść pierwsza: ostatnia kreska, jaką wykonałam na oczach i efekt, jaki robiła po całości spowodowały, że w środę zebrałam kilka miłych słów od kilku osób :); krótko mówiąc: prę naprzód ;D

wieść druga: zakupiłam po promocji serum do brwi Long4Lashes; producent obiecuje pierwsze efekty po trzech tygodniach regularnego stosowania, więc czekam; będę robiła fotki moim BRWIĄ i jak już skończę całą kurację (podobno jakieś 3 - 6 miesięcy), to wam pokażę, jak się zmieniało (albo i nie);

wieść trzecia: mam już 5 pudełeczek na próbki! dzisiaj z Rossmanna wyszłam z czterema i nie mogę się doczekać, kiedy je wypróbuję :)

wieść czwarta, a raczej pogłoska, plotka niesprawdzona, niczym z Pudelka: niejaka RR ma w planie wybrać się w przyszłym roku na kurs wizażu; podobno zaczyna odkładać pieniądze....


Mmmm, to chyba wszystko z aktualności i zaległości. Teraz chcę wam przedstawić kolejny mój makijaż oczu, mniej więcej krok po kroku. Wypróbowałam tam sposób na wizytówkę (nazwa własna autorki), który podpatrzyłam na jednym z filmików na YouTube. Normalnie zobaczyłam i od razu wzięłam się do roboty. Efekt końcowy oceniam na ok, natomiast jeśli by wziąć pod lupę szczegóły, kreski i precyzję, to sporo by można mi tutaj paluchem wytknąć :). Nic to - uczę się na kreskach, z których każda kolejna jest przecież ładniejsza, prawda?


To, że "zrobiłam" najpierw twarz pozwolę sobie pominąć, skupię się na oku.

Makijaż oka zaczynam od brwi - przeczesuję (bez przedziałka :)), kredką podrysowuję i już. Kto wie, może za jakieś pół roku będę miała takie BRWIE, że nic z nimi robić nie będę musiała...
Jako bazy na powieki użyłam cienia w kremie Avon EXTRALasting w kolorze Gold Gleam. Takie cienie nakładam palcem. Bazę miałam więc jasną i błyszczącą.
Następnie pędzlem do rozcierania GlamBrush O2 na załamanie powieki nałożyłam jasno-brązowy matowy cień. Roztarłam ku górze.


 I teraz właśnie wkracza wizytówka.

UWAGA: treść wizytówki nie ma najmniejszego znaczenia; najlepiej wybrać taką, której treść w razie odkrycia przez osoby trzecie nie będzie kłopotliwa tudzież kompromitująca dla osoby się malującej

Wizytówka ma być dla nas linijką. Chciałam, żeby kolejny cień, jaki będę nakładała sunął ku górze, nie rozmazując się na dół. Dlatego przyłożyłam wizytówkę wzdłuż linii, którą sobie upatrzyłam i tak ją trzymając wzięłam się za nakładanie cienia.










 Pędzlem do rozcierania, nieco mniejszym GlamBrush O4 nałożyłam w kąciku zewnętrznym oka, w 1/3 długości górnej powieki i idąc ku górze bordowy cień z paletki L'Oreal S3 Disco Smoking z serii COLOR RICHE.

Nieco kłopotu jest z tym, że człowiek ma dwoje oczu i z reguły oczekuje się, że obydwa będą pomalowane w miarę symetrycznie. No cóż, wyszło, jak wyszło. Trzymać się linii wizytówki do końca też mi się nie udało, co nie oznacza oczywiście, że nie zamierzam próbować przy innych okazjach ;).

Na tym etapie moje oczęta w spoczynku wyglądały tak. jak się dobrze przyjrzycie, to spostrzeżecie ową linię wyznaczoną przez wizytówkę..

Nie no, proszę się nieco przyłożyć, popatrzeć dokładniej... ;)


W tym kroku dodałam nieco błysku. Ze wspomnianej już przy innej okazji paletki essence all about sunrise wybrałam jasny błyszczący cień, który wklepując nałożyłam palcem na środek powieki, idąc ku kącikowi wewnętrznemu.













 I teraz dopełnienia:
- pod łuk brwiowy nałożyłam jasny, matowy cień,
- na dolną powiekę nałożyłam ten sam bordowy cień, który mam na górze,
- żeby przez owo bordo na dole oko nie wydawało się sine czy pod(p)bite, na linię wodna oka nałożyłam jasną, cielistą kredkę - to odświeża oko,





Wzdłuż linii górnych rzęs nałożyłam cienkim, precyzyjnym pędzelkiem GlamBrush O5 nałożyłam czarny, matowy cień z paletki L'Oreal'a. Kreseczka cieniutka, tuż tuż przy rzęsach ma za zadanie optycznie je zagęścić. Ot co.
Potem czarny tusz i gotowe :)












Pozdrawiam serdecznie :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz