Zupełnie inaczej niż dna w życiu, dna w produktach kosmetycznych sięgać lubię. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, na jak długo potrafią wystarczać niektóre kosmetyki. Używasz i używasz, a one trwają, dobrze się mają i nigdzie się nie wybierają. Tak, wiem, że "no to chyba dobrze, że kosmetyk jest wydajny, prawda?". Owszem, prawda. Tylko, że ileż można używać tego samego! Na półkach w sklepach z kosmetykami ciągle pojawiają się jakieś nowości, człowiek chciałby spróbować czegoś innego, a w głowie ciągle się szamocze "masz prawie identyczny w domu, szkoda pieniędzy!"
Weźmy sobie na przykład produkty do konturowania twarzy. Jest tyle możliwości, taki wybór! Firmy kosmetyczne ścigają się w wymyślaniu kolejnych zestawów do konturowania i rozświetlania twarzy. ZESTAWÓW! A ja kupiłam sobie dwa produkty Matt Bronzing & Contouring Powder z KOBO, jeden w kolorze 311 Nubian Desert, drugi jaśniejszy 308 Sahara Sand i męczę je i męczę. I proszę mnie nie zrozumieć źle, to są bardzo dobre produkty, nie brakuje im niczego, naprawdę. Tylko, że mała dziewczynka we mnie jest już nimi znudzona i chciałaby paletkę.... taką fajną, z lusterkiem.
W końcu kupiłam sobie Pro Strobe Palette z Freedom - z trzema rewelacyjnymi pudrami do cieniowania twarzy, dwoma do jej rozjaśniania i jednym (kiepskim w mojej ocenie) rozświetlaczem. Jest tam też i lusterko i nawet pędzel był w zestawie (całkiem fajny zresztą). Ale żeby udowodnić wam, że najpierw odpowiednio zużyłam pudry z KOBO, mam dla was dwie piękne dziury :)
308 SAHARA SAND |
311 NUBIAN DESERT |
FREEDOM "Pro Strobe Palette" |
Kolejne dziury (aż trzy), którymi chcę się pochwalić są dziurami zdecydowanie droższymi. Pojawiły się bowiem z palecie cieni do oczu, za którą dałam onegdaj sporą sumkę. Mowa oczywiście o Shade+Light eye od Kat Von D. Używam jej namiętnie w całej jej okazałości, natomiast kolorów, przez które przebija oczko dna, używam niemal codziennie.
Kat Von D "Shade+Light eye" |
Na koniec zostawiłam sobie dziurę, która błyszczy wśród tych matowych. Dziura - perełka :)
Maybelline "Color Tattoo 24hr", 35-On and on Bronze |
I to wszystkie dna w mojej kolekcji. Mało, prawda? Zapracowałam jednak na nie uczciwą pracą, pędzelkiem kupionym za własne pieniądze - nikt mi nie pomagał. Jestem dumna z moich sześciu "oczek" i obiecuję, jakem tu siedzę i piszę do was, że nie ustanę i że tych dziur będzie jeszcze więcej.
Pozdrawiam serdecznie :)