środa, 3 czerwca 2015

exercise

Ćwiczycie coś ostatnio? Bo tak sobie pomyślałam, że uzbierało mi się trochę zdjęć, które fajnie mogą zobrazować temat ĆWICZENIA. To jak - ćwiczycie?

Ćwiczenie, ogólnie rzecz biorąc, jest dla człowieka dobre. Raczej. Jeśli się nie przesadza, trzyma swojego złotego środka i zdrowego rozsądku, to ćwiczenie na pewno nie zaszkodzi. Słowem - jestem przeciwna tak zwanemu maniactwu (brrrr, brzydkie słowo!). Maniacy mnie drażnią. Nie lubię przebywać w towarzystwie ich:
 ja zawsze...,
u mnie nie ma zmiłuj...,
a ty co z tym zrobisz...,
a kiedy ty ostatnio..,
oj, przydałoby ci się...
i tak dalej. Maniak moim zdaniem patrzy na wszystko przez siebie. Nawet, jeśli zdaje się, że mówi o tobie i dla ciebie, to często w porównaniu ze sobą. Mówi się trudno.

A wracając do ćwiczeń. Nie wiem, jak wy (może mi napiszecie?), ale ja ostatnio parę rzeczy ćwiczę. Ostatnio, dość mocno, ćwiczę angielski. Mam wobec niego pewne plany i po prostu chcę go dobrze poznać.
Ćwiczę też wysyłanie CV. Jest to ćwiczenie po części zespołowe, więc czasami mam przestój, bo z drugiej strony nic się nie dzieje. Zamierzam jednaj udoskonalać się w tak zwanym wchodzeniu na chama - wysyłać tam, gdzie jeszcze nie wiedzą, że mnie chcą i potrzebują. Nie wiem jednak, czy bez dopingu jakiegoś lub odżywki MEGA dam radę. Siła mięśni mojego ego jest nieco z natury za słaba...
Ćwiczę się też w posiłkowaniu. Siłuję się z przyzwyczajeniami, głupimi oczekiwaniami wobec samej siebie, z lękami i przekonaniami. Ćwiczę prawą rękę nakładając sobie makaronu, a lewą trzymając ciężarek - szklankę z sokiem. Ćwiczę rozluźnianie mięśni przełyku i żołądka, staram się utrzymywać ciało w dobrej formie.
Ćwiczę wyobraźnię czytając książkę. Refleks jeżdżąc z Kamilem na rowerze. Cierpliwość, czekając, aż mąż w końcu odkurzy mieszkanie.
Ćwiczę też kreski na oczach, raz takie, raz inne, a wszystkie po to, żeby być coraz lepszą w ich malowaniu :)




Taką kreskę ćwiczyłam w dzień wyborów i jednocześnie imienin mojej koleżanki, 24 maja. Tradycyjna, zrobiona czarnym eye-linerem, kończąca się razem z powieką.




Tutaj, 1 czerwca, kreska była narysowana czarną kredką i roztarta małym pędzelkiem.




Tutaj kreska dzisiejsza, z 3 czerwca. Narysowałam ją niebieską i turkusową kredką, po czym zagruntowałam cieniami w zbliżonych kolorach.



A Wy, co ćwiczycie?

Pozdrawiam serdecznie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz