niedziela, 13 grudnia 2015

wykopalisko

nastrój? wyrównany
ale czy świąteczny? jeszcze nie
za wcześnie, by pytać? zdecydowanie

Lubię porządki (nie mylić ze sprzątaniem). Lubię układać, segregować, wyrzucać, co niepotrzebne, robić wokół siebie przestrzeń. Lubię czuć, że po raz kolejny pokonałam chaos, wyciągnęłam z kątów to, co tam zalegało i pozbyłam się raz na zawsze. Po takim "przewietrzeniu" szafy, szafek, szuflad czy półek mam wrażenie, że nabieram w płuca więcej powietrza, okna jakby więcej światła wpuszczają do pomieszczenia i biada każdemu, kto spróbuje mi jakiś papierek w tę jasność wrzucić. ;)

Piszę o tym wcale nie dlatego, że zbliżają się święta -  dla wielu czas sprzątania. Ja akurat lubię porządkować (nie mylić ze sprzątaniem) bez okazji, a nawet jakby okazji wbrew, dlatego mnie akurat święta do porządków nie zmuszają. Ja lubię robić porządek (nie mylić... i tak dalej) dla samej siebie. Nadchodzi taki moment, że czuję, iż czas najwyższy pozbyć się gratów z własnego życia i robię to, bo tak chcę.
Czuję dość wyraźnie, że ten moment się zbliża, że lada moment otworzę szafki, wyciągnę z nich wszystko i przynajmniej połowę z tego wyrzucę do śmieci. Może coś wydam, może coś spróbuję sprzedać - w każdym bądź razie pozbędę się tego na zawsze. Już mnie ręce świerzbią, już oczy rozglądają się niespokojnie, już czuję w trzewiach małe swędzenie...

Dzisiaj mały remanent na dysku. Siedzą tam albowiem przykurzone już nieco stare zdjęcia z makijażami, które kiedyś popełniłam, ale których, nie wiem czemu, nie pokazałam. Wyrzucić szkoda, na pamiątkę trzymać ich nie mam zamiaru, zarobić na nich nie zarobię - myślę sobie "puszczę w świat".

Dzisiaj mam dla was nieco niebieskiego. Kolor, którego używam w makijażach niezmiernie rzadko. No nie przepadam, uważam, że nie jest mi w nim dobrze. Czasami kusi mnie, czasami nawet skusi - łączę go wtedy z innymi kolorami, kamufluję nieco, żeby był, ale tak nie do końca. To, co mam dla was dzisiaj też jest niebieskie z elementami :). Porwałam się nawet na czerwoną kreskę na dolnej linii wodnej - w sumie nie najgorzej to chyba wyszło. Zresztą sami możecie osądzić. Dzisiaj znowu pobawiłam się w tworzenie prezentacji :)


I tak..... Mam tu też zdjęcia całego makijażu. Włos wtedy był na mej głowie miejscami długi ;)





Pozdrawiam Was serdecznie, wszystkich! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz